Opel Monterey A (Isuzu Trooper II) 3.1 LTD
Opis
Informacje ogólne
Opel Monterey to luksusowy samochód terenowy renomowanego producenta - Isuzu Motors Ltd. Jest następcą legendarnego Isuzu Troopera. Nowa wersja Troopera (Isuzu Trooper II) przeznaczona na rynek europejski była produkowana w Niemczech i brandowana logiem Opla. Jednak z niemieckiej firmy miała tylko owe logo - wszystkie części były produkcji japońskiej.
Samochód ma konstrukcję opartą na ramie z profili zamkniętych. Przednie zawieszenie jest niezależne z drążkami skrętnymi. Tylne to sztywny most z czterema drążkami wzdłużnymi, drążkiem Panharda i sprężynami śrubowymi.
Ten konkretny model napędzany jest turbodoładowanym dieslem o pojemności 3.1 litra i mocy 84 kW (114 KM). Jest to wytrzymała i bardzo żywotna jednostka, mająca opinię "niezniszczalnej". Osiągów może nie ma imponujących, ale w końcu to samochód terenowy a nie wyścigowy. Średnie spalanie w trybie mieszanym to jakieś 10-11 litrów/100 km - przy czym ilość pasażerów, klima/ogrzewanie nie wpływa w żaden sposób na te statystyki.
Monterey/Trooper ma stały napęd na tylną oś. Przedni napęd można dołączyć ręcznie. Samochód nie posiada jednak międzyosiowego mechanizmu różnicowego. Oznacza to tyle, że z napędem 4x4 można jeździć tylko po powierzchni zapewniającej uślizg kół - piasek, błoto, lód, śnieg, etc. Jazda z załączonym przodem po powierzchni "twardej" (np. suchy asfalt) może skończyć się uszkodzeniem mechanizmów przeniesienia napędu. Sprzedawane auto ma, moim zdaniem, najlepszy typ załączania przedniego napędu - zamiast sprzęgiełek w piastach, na półosi zamontowane są zabieraki sterowane pneumatycznie. Aby włączyć napęd 4x4 nie trzeba wysiadać z kabiny ani wciskać żadnych przycisków - wystarczy przesunąć dźwignię napędów na 4H lub 4L.
Skoro jesteśmy przy tym, to Monterey/Trooper ma dwa przełożenia napędu 4x4 - szosowe (4H) i terenowe (4L) - to drugie realizowane jest przez reduktor. Z racji wersji z zabierakami, napęd 4H można załączać w czasie jazdy - jeżeli jedziemy z prędkością nie przekraczającą 100 km/h to wystarczy przesunięcie dźwigni napędów na pozycję 4H i voila. Do przełączenia na 4L musimy się zatrzymać, wysprzęglić silnik i dopiero wtedy przesunąć lewarek na tą pozycję.
Sprzedawany model jest modelem przejściowym - pomiędzy Oplem Montereyem A i B. Oznacza to tyle, ze wygląd zewnętrzny ma z Montereya A natomiast część wyposażenia wnętrza - cała deska rozdzielcza i środkowy tunel z Montereya B. Z nowej wersji jest również, wspomniany już wcześniej, pneumatyczny mechanizm załączania przedniego napędu.
Dane i wyposażenie
Dane pojazdu:- Marka i model: Opel Monterey A
- Rocznik: 1996
- Pojemność: 3100 cm3
- Paliwo: diesel
- Przebieg: 292.668 km
- VIN: JACUBS69GT8103851
- Data pierwszej rejestracji: 14.06.1998
- Przegląd ważny do: 16.07.2015
- OC ważne do: 01.02.2016
- Kolor: szary metalik
- Ilość miejsc: 7
Samochód na wyposażeniu na prawie wszystko co było w owym czasie oferowane:
- wspomaganie kierownicy
- klimatyzacja manualna
- elektrycznie regulowane i składane lusterka
- podgrzewane lusterka
- relingi
- wycieraczki i spryskiwacze reflektorów
- ceramiczna nagrzewnica do szybszego podgrzewania wnętrza
- centralny zamek
- autoalarm z pilotem
- elektrycznie sterowane szyby (przód i tył)
- stalowe osłony silnika, skrzyni biegów z reduktorem oraz zbiornika paliwa
- alufelgi (zapas na feldze stalowej)
- deska rozdzielcza nowego typu
- ABS
- hak (w tej chwili odłączona wiązka elektryczna)
- przednie fotele z podłokietnikami
- pneumatyczne załączanie napędu 4x4 (wystarczy samo przesunięcie dźwigni napędu na odpowiednią pozycję) - bez wysiadania z samochodu
- tylna kanapa dzielona 2/3 z możliwością pochylania oparcia w tył (do pozycji półleżącej) [foto]
- regulacja obrotów silnika z kabiny (chyba odpowiednik ssania...)
- trzeci rząd foteli w bagażniku
Dodatki
Lista rzeczy które zostały "dodane" do samochodu:
- opony BF Goodrich AT 265/75/16 (włącznie z zapasem)
- zawieszenie Lovells +2", sprężyny tylne o zwiększonej wytrzymałości (+200kg)
- wymienione gumy budy
- gumy drążka stabilizującego wymienione na elastomery
- płyta pod wyciągarkę z solidnymi zaczepami do wyciągania [foto]
- instalacja do podpięcia drugiego akumulatora
- przetwornica 12V-230V zamontowana w bagażniku (zaadoptowany stary komputerowy UPS) z wyprowadzeniem gniazdka na przedni panel [foto]
- wymontowany EGR [foto]
- autoalarm
- usunięty zawór na wydechu (dogrzewanie silnika) - operacja przeprowadzona jeszcze w Niemczech
- dodatkowe reflektory dalekosiężne (spięte ze światłami drogowymi + rozłączanie z przycisku)
- dodatkowe gniazdko zapalniczki koło dźwigni zmiany biegów (stałe zasilanie)
- dodatkowe uchwyty ułatwiające wsiadanie na przednich słupkach
Historia
Samochód został zakupiony w grudniu 2007. Był świeżo sprowadzony z Niemiec (jeszcze na żółtych blachach), ale umówiłem się ze sprzedającym że to on zarejestruje najpierw samochód na siebie w Polsce, tak żebym nie musiał się bawić w tłumaczenia dokumentów itp. sprawy związane z pierwszą rejestracją.Zakup odbył się we Wrocławiu, tam też pojazd został sprawdzony w przez mechanika który używa takiego samego samochodu - oględziny wykazały "kończącą" się turbinę i lekkie luzy na przednim łożysku. Po zakupie samochód na kołach wrócił do Warszawy.
Aha, w momencie zakupu na liczniku było "magiczne" 191.000 km przebiegu - podejrzewam że licznik był cofnięty, ale nie wiem o ile - nie mam też 100% pewności że faktycznie go cofnięto.
Dla zainteresowanych link do pierwotnego ogłoszenia z serwisu OtoMoto.
Stłuczki
Od czasu zakupu samochód miał kilka przygód:
- 2008-12-04
Najpoważniejsze zdarzenie - dojeżdżałem (a w zasadzie toczyłem się) do skrzyżowana równorzędnego i upewniwszy się że po prawej i lewej stronie nic nie jedzie powoli zacząłem przez nie przejeżdżać. W tym momencie z lewej strony (z podporządkowanej) wyskoczył Citroen Berlingo (czy inny Renault Kangoo) wprost pod mój zderzak. W Montereyu przesunięty został właśnie zderzak (o jakieś 15-20cm w prawo), lekko wgnieciona maska i krawędź przedniego lewego błotnika oraz stłuczony klosz kierunkowskazu/światła pozycyjnego. Samochód został oddany do zaprzyjaźnionego warsztatu gdzie otrzymał nową maskę, błotnik, zderzak, "kły" mocujące zderzak do ramy oraz grill. Nie było szpachlowania, druciarstwa i tym podobnej fuszerki. Zamontowane części były w doskonałej formie (nie były stricte nowe, ale pochodziły z demontażu). Jeżeli kupujący będzie wyrażał taką ochotę to dostanie również te wymienione części (nie wiem dlaczego, ale nadal je trzymam). [foto 1] [foto 2] [foto 3] [foto 4] [foto 5] [foto 6] [foto 7] [foto 8] - 2009
Nie pamiętam dokładniej daty. Podczas awaryjnego hamowania (pieszy wtargnął na jezdnię przed poprzedzający mnie samochód) kobieta jadąca za mną nie zdążyła wyhamować i nabiła mi się na hak. Poza pękniętym kapturkiem ochronnym kuli haka nie było żadnych szkód (czego nie mogła powiedzieć o swoim samochodzie sprawczyni kolizji). - 2009 lub 2010
Również nie pamiętam daty. Cofająca na parkingu hipermarketu kobieta uderzyła w mój tył. W Montku obtarty został zderzak (delikatny ślad na lakierze) oraz przetarty pokrowiec na koło zapasowe. - 2010-07
Cofając na leśnym dukcie uderzyłem prawym tylnym słupkiem w drzewo - tak się nieszczęśliwie złożyło że weszło w martwe pole zarówno lusterka bocznego jak i wstecznego. Straty własne: stłuczona lampa w karoserii, wgniecenie blachy powyżej lampy, wgniecenie blachy (narożnika) pod zderzakiem. Lampa została wymieniona na nową. Blachy niestety nie udało mi się wyprostować (wgniecenie jest na zagięciu karoserii), miejsce jednak zostało wyczyszczone, zabezpieczone minią oraz podkładem epoksydowym a następnie pomalowane na odpowiedni kolor. Uznałem ze nie ma sensu stosować szpachli, więc miejsce wgniecenia jest widoczne. [foto 1] [foto 2] [foto 3] - 2011-10-19
Kobieta w LandCruiserze zmieniając pas nie zauważyła, że ja już na nim jestem. Na szczęście ja zauważyłem jej manewr i w odpowiednim momencie przyspieszyłem. Efektem jest lekkie przytarcie (kilka rys) lakieru na lewym tylnym błotniku (pomiędzy nadkolem a zderzakiem). [foto]
W tak zwanym międzyczasie na jednym z Rajdów dla Choinki zahaczyłem przednim zderzakiem o ścianę wąwozu i go wgniotłem, nie powodując przy tym żadnych innych strat. [foto]
Skoro już jesteśmy przy rajdach. Samochód nie był katowany w terenie. Na rajdy jeździł średnio dwa razy do roku (zlot miłośników Isuzu Trooper/Opel Monterey oraz Terenowa Integracja Dla Choinki). W obydwu imprezach startował w kategorii "Turystyk". Raz byłem też na "Sobolewiadzie" i to chyba z aspiracji rajdów 4x4 tyle.
Generalnie samochód był kupiony (i potem modyfikowany) z myślą o zagranicznej turystyce 4x4, jednak życie zweryfikowało ten pomysł i samochód używany był na co dzień.
Stan
Mechanika
Samochód jest w pełni sprawny mechanicznie. Przegląd wykonany w połowie zeszłego roku w zakładzie specjalizującym się w Montereyach nie wykazał żadnych usterek (gdzieś mam kartę przeglądu, tylko muszę ją znaleźć). Napędy działają sprawnie, bez zgrzytów. Silnik pracuje równo, odpala od "pierwszego strzała". Trochę poci się blok z lewej strony (patrząc z pozycji kierowcy) ale oleju jakoś specjalnie nie ubywa [foto 1] [foto 2]. Hamulce sprawne, klocki z dużym zapasem.
Update - W zimie zregenerowany został alternator (wymiana całego mostka prostowniczego).
Blacharka
Generalnie, jak na samochód w tym wieku, to buda jest w naprawdę niezłym stanie. W kilku miejscach małe ogniska rdzy [foto]. Najgorzej się sprawa ma z tylnymi nadkolami (niestety standard). Prawa strona została wyczyszczona, braki uzupełnione epoksydem, na to podkład epoksydowy i farba podkładowa. Kolorem nie malowałem żeby kupujący widział co było robione [foto]. Lewa strona niestety gorzej - pobieżnie tylko wyczyściłem i zabezpieczyłem, ale ruda już wychodzi - myślę że najlepiej oddać do specjalisty na stawienie reperaturki [foto]. Trochę nalotu ma też uchwyt na koło zapasowe.
Rama też nie jest najmocniejszą stroną Montereya. Dwa lata temu przeprowadziłem amatorskie zabezpieczenie i malowanie, ale wyszło mi to średnio. Przednia belka ramy z racji wieku uległa biodegradacji, ale została przez mechanika wymieniona na zdrową. Z tyłu niestety nie wiem jak jest, bo miałem się za to dopiero zabrać, ale podejrzewam że też trzeba będzie zajrzeć i ew. zrobić.
Wnętrze
Wnętrze ładne i pachnące :-) W wakacje uzupełniane było sprężynowanie przednich foteli. Na siedzisku tylnej kanapy jest coś zaschłego [foto] - nie wiem co, ale postaram się to usunąć (o ile znajdę czas). W bagażniku na wykładzinie mogą być stare plamy z oleju chyba. Plastiki (boczki) bagażnika noszą ślady użycia (coś kiedyś je poobcierało, ale niestety nie pamiętam co i kiedy). Podsufitka czysta.
Wyposażenie
Z wyposażenia wszystko działa. Do samochodu daję radio z pilotem przewodowym, niestety nie podłączone, bo mam wadliwą przejściówkę ISO (radio działa, ale przejściówka ma chyba pomieszane kable i przez to radio nie do końca reaguje tak jak powinno na odłączenie zasilania - ze sprawną przejściówką wszystko działa jak należy) (nowa przejściówka jest już założona).
Aha, jednak nie wszystko jest ok:
- antena automatyczna - jakiś czas temu złamała się wysuwana teleskopowa część. Być jest, działać działa, tylko się nie chowa do końca i kiedyś może odpaść. Nie wiem czy można dopasować jakąś inną (w sensie z innego auta), czy też pasuje tylko oryginalna. Miałem ją wymienić, ale chwilowo zmieniłem priorytety. Z tego co się dowiedziałem to zamiennik oryginału można kupić za ok. 100 PLN
- ABS - od momentu zakupu przy prędkości ~98 km/h ABS się wyłącza. Żeby zadziałał ponownie należy wyłączyć silnik i ponownie uruchomić. Nie wiem czemu tak się dzieje. Swego czasu przekopałem internet w poszukiwaniu rozwiązania, ale trafiłem tylko na jeden taki przypadek (na forum angielskim), niestety bez podania przyczyny. Styl jazdy, podłoże, warunki nie mają wpływu na ten proceder. Brak styku na czujnikach też wyeliminowałem. Być może któryś czujnik nawala (koszt wymiany to jakieś 20+ PLN - pasują czujniki z innych marek), ale to albo trzeba miernikiem sprawdzić, albo na TECHa podjechać. Ja tego do tej pory nie zrobiłem, bo mi specjalnie to nie przeszkadzało. Pomoc z TECHem zaoferował kolega z forum, ale do jego rodzinnej Łodzi jakoś mi nie było po drodze :-(
Do zrobienia
Mechanika
hamulec ręczny - należy wyregulować. Jesienią zmieniałem linki na nowe, ale z racji chłodów wyregulowałem "na szybko" - czyli nie do końca tak jak powinienem. Oczywiście później nie miałem czasu się tym zająć. Jeżeli będzie ciepło i będę miał czas to mogę spróbować je wyregulować. Ale nie gwarantuję. Generalnie to robota prosta i spokojnie można ją wykonać samemu, ale potrzeba czasu :-/- to już zostało zrobione- do wymiany jest osłona przedniego prawego przegubu i ew. sworznie wahaczy (trochę pociekły). Wszystkie części mam (i manszetę i sworznie). Próbowałem to wymienić w wakacje, ale niestety nie byłem w stanie odkręcić jednej śruby (którą wcześniej przykręciłem - sworznie zmieniałem kilka lat temu sam). Być może trzeba będzie użyć szlifierki albo lepszego narzędzia/większej dźwigni (niestety "operację" przeprowadzałem na działce i nie miałem zapasowych śrub, więc odstąpiłem od tego). Niemniej w tej chwili pęknięta manszeta jest zabezpieczona przed brudem.
- wąż ciśnieniowy od wspomagania - pocił się od samego początku (podobno w dużej części Montereyów się poci). Ostatnio zaczął jakby bardziej - przez co cała przekładnia się brudzi koszmarnie i łapie wszelki brud. Jeżeli znajdę chwilę to wymienię. W Warszawie koszt zarobienia nowego węża to ok 150 PLN (pytałem tylko w jednym punkcie).
Blacharka
Jak wspominałem wcześniej - do zrobienia jest tylne lewe nadkole na 100%. Być może za jakiś czas wyjdzie też coś na prawym. Drobne ogniska rdzy w kilku miejscach (mogę pokazać palcem). Trzeba też spojrzeć na tylną część ramy (ostatnia belka poprzeczna).
Update - jako że trochę czasu upłynęło od stowrzenia tego opisu to muszę go uzupełnić o informację, że biodegradaca postepuje. nadgryzione są już obydwa nadkola.
Wnętrze
We wnętrzu nie ma nic do roboty. A nie, przepraszam - do wymiany spalona żarówka podświetlenia zegarów z prawej strony (poziom paliwa i ciśnienie oleju). I znowu - jeżeli będę miał czas to wymienię.
Wyposażenie
- hak - w zeszłym roku wiązka elektryczna haka zaczęła sprawiać kłopoty - zwarcie na gnieździe. Szukając przyczyny zdemontowałem całą wiązkę (była podpięta pod światła w zderzaku). Niestety od tamtej pory nie znalazłem czasu żeby ją podłączyć na nowo - za zderzakiem znalazłem coś co wyglądało na wiązkę fabryczną z zabezpieczonym przed wilgocią złączem żeńskim. Niestety nie mogłem nigdzie znaleźć złącza męskiego (o ile faktycznie to złącze od haka), postanowiłem więc przerobić złącze na jakieś ogólnodostępne. I tutaj właśnie pojawił się znowu problem braku czasu.
- antena - a w zasadzie tylko część teleskopowa, tak jak pisałem wcześniej - albo wymiana teleskopu, albo zamiana na stałą.
- tyle światła w zderzaku są umocowane trytytkami - wystarczy wymienić 4 sprężynujące blaszki pod wkrętami (koszt kilka złotych) - ja się za to nie zabierałem, bo po pierwsze trytytki mi nie przeszkadzają, a po drugie (i ważniejsze) chciałem wymienić zderzak na stalowy więc nie widziałem potrzeby kupowania ich.
Galeria
Serwisowanie
Lista prac (mam nadzieję że nic mi nie umknęło) w linku
Kontakt
W razie dodatkowych pytań (o ile mogą się pojawić po takim wywodzie) lub chęci umówienia się na oględziny/kupno proszę dzwonić:
607 268 200